Strona główna > Muzyka, People > Rahim nadaje z więzienia

Rahim nadaje z więzienia

Tym razem niewiele mojej treści, ale forma pomocy koleżeńskiej. Kilka lat temu, jeszcze w czasach etatowej pracy w muzycznej redakcji Onetu, dzięki Łukaszowi Wawro poznałem Rahima. Tak, tego z Paktofoniki, Pokahontaz i wielu innych projektów. Świetny facet, na poziomie, jakby na drugim biegunie od pewnego gościa, który ostatnio tak „popisał się” na jednym z koncertów i zamiast wzorem Axla Rose’a sprzed lat 18 samemu wymierzyć „sprawiedliwość”, posłużył się tłumem do linczu. Od tego pierwszego spotkania pozostawałem z Rahimem w kontakcie i ten stan trwa do dziś.
Nieco ponad rok temu Rahim zjawił się w Krakowie, aby promować znakomitą książkę Macieja Pisuka o Paktofonice właśnie. W sali Bunkra Sztuki tłumy ludzi, aż miło było popatrzyć. Szkoda tylko, że do dziś na podstawie książki nie powstał film. Rahim już wtedy miał na swoim koncie (na koncie MaxFlo Records, ściślej pisząc) kilka wydawnictw. Wręczył mi wtedy debiut Lilu (bardzo ciekawa płyta), ponarzekaliśmy na showbiz, media i obiecaliśmy sobie być w kontakcie. Rahim regularnie przesyła mi informacje o tym, co się wokół niego dzieje, co wydaje. Wiem, że trafiają one do mediów i mam nadzieję, że są publikowane. Zamierzam dołożyć swoje kilka groszy pomocy temu facetowi i newsy przesyłane przez niego będę umieszczał również u siebie. Oto najnowszy (fotka dostarczona przez Rahima):

Ekipa MaxFlo w więzieniu!

Prędzej czy później musiało do tego dojść. 23 września 2009 roku ekipa MaxFlo znalazła się za murami zakładu karnego w Głubczycach. Powód? W tym przypadku mógł być tylko jeden. Koncert! I to wyjątkowy koncert, gdyż za mikrofony chwycili 3oda Kru w pełnym składzie (GrubSon, Metrowy, Jot, Bu), Rahim oraz Majkel, a za deckami stanął DJ Bambus.

Inicjatywa zorganizowania takiego koncertu dojrzewała po obu stronach muru. Metrowy, odbywający karę w ZK, przekonał władzę owej placówki, że warto na taki koncert pozwolić. Na zewnątrz GrubSon z przyjaciółmi Metrowego zwołali ekipę, a także zorganizowali transport i nagłośnienie (tu podziękowania dla firmy Intruz która zapewniła blisko tysiąc watów mocy).

Godzinny koncert na dziedzińcu obejrzało ponad stu osadzonych, przyglądając się jak po raz pierwszy od dłuższego czasu za mikrofon łapie Metrowy. Cała impreza przebiegła w sympatycznej i – jak na miejsce w której się odbywała, wyluzowanej atmosferze, a władze ZK pozwoliły także na rejestrację owego koncertu z kamery ustawionej na statywie, dzięki czemu możecie obejrzeć filmik z fragmentami występu.
Sam koncert na całej ekipie zrobił duże wrażenie co trafnie podsumował Majkel: „Miło było zobaczyć uśmiechniętą gębę Metrowego, bo przecież brakuje go tu na zewnątrz, a co do koncertu to klimat był bardzo spoko… Ale wystarczyło podnieść głowę, by widzieć kraty, druty kolczaste i strażników z bronią, a takiego widoku z okna nikomu nie życzę”.

glubczyce

Kategorie:Muzyka, People Tagi: , ,
  1. Brak komentarzy.
  1. No trackbacks yet.

Dodaj komentarz